czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 7 cz. 2/3

*Oczami Austina*
To była Ally!
-Ally- szepnąłem.
-Austin ja, ja nie chciałam! Proszę wybacz mi...- mówiła płaczliwie. Nie rozumiem. Przecież nic się nie stało. Nie wiem tylko dlaczego mi nie powiedziała, ze lubi grać w piłkę. To chyba nic złego co nie?
-Spokojnie.- zaśmiałem się. -Nic się nie stało. Mogłaś powiedzieć to byśmy poszli razem z Tobą.
-Ulżyło mi. Myślałam, że będziecie na mnie źli czy coś. -odparła nieśmiało. Ale ona słodka. Zaraz co?! Opanuj się człowieku.
-Ha ha. O taką błahostkę? Spokojnie my tacy nie jesteśmy.
-Słuchajcie jest już późno. Co wy na to, żebyśmy poszli do mnie na nockę?- zaproponowała Trish
-Spoko. Może być.- zgodziliśmy się wszyscy. Dez i Traszka mieszkają ulicę dalej więc gdy doszliśmy do skrzyżowania oni poszli dalej, a my skręciliśmy w Wall Street.
-Od kiedy grasz w piłkę?
-Praktycznie od dziecka...
-Zaśpiewaj mi coś.- przerwałem jej. Zdziwiona spojrzała na mnie.
-Nie.
-No proszę.- poprosiłem robiąc moja minę szczeniaczka. Jeszcze nikt się jej nie oparł.
-No dobra...- i zaczęła śpiewać. Jej, ale ona pięknie śpiewa. W ogóle jest piękna. Szczególnie kiedy jej kosmyki włosów są rozwiane przez wiatr. Matko! Moon opanuj się. Krzyczałem do siebie w myślach. Już skończyła...
-Dlaczego nic nie mówisz? Było aż tak źle?!
-Nie, nie. Ty śpiewasz pięknie! O już doszliśmy. To co za 10 min po Ciebie przyjdę i idziemy do Trish?
-Ok. -i weszła do domu.
--------
Okej. To jeszcze krótsze od tamtego xD Kit z tym. Jutro lub w sobotę dodam resztę siódemki 
;33
Miśkaa^.^

3 komentarze:

  1. Cudny! Dopiero wpadłam na twojego bloga, a już się nim zakochałam!
    Masz mega talent i bardzo się cieszę, że go wykorzystujesz!
    Z niecierpliwością czekam na next!
    Zapraszam - http://life-can-be-beautifull.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń